niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 12

Robert:

Razem z Piszczkiem jechaliśmy niedaleko za Olgą. Akurat obrońca otwierał bramę, kiedy usłyszałem huk. Odwróciłem się i zobaczyłem mój samochód z Bednarkówną w środku, cały rozwalony od strony kierowcy. Ujrzałem też odjeżdżającą z miejsca Ankę. Byłem pewien, że to ona spowodowała wypadek. Wybiegłem z auta:

-Dzwoń po pogotowie i straż!- krzyknąłem do Łukasza i rzuciłem się ku mojej ukochanej

Drzwi nie dało się otworzyć. Widziałem tylko zakrwawioną głowę Olgi opartą o kierownicę. Po ok. 10 minutach przyjechały odpowiednie służby. Straż rozcięła drzwi. Z wnętrza pojazdu wyciągnięto dziewczynę.:

-Olguniu...- była nieprzytomna

-Żyje-oznajmił ratownik medyczny

-Jadę z wami-rzuciłem wsiadając do karetki

-A pan to kto?

-Narzeczony- odpowiedziałem szybko

*W szpitalu*

Olga:

Otworzyłam oczy. Rozpoznałam, że jestem w szpitalu. Zobaczyłam Roberta. Stał oparty o okno i nie , że się wybudziłam. Było mi nie wygodnie, więc podsunęłam się na łóżku. Moje ciało przeszył ból.:

-Auuu- zawyłam

Lewandowski obrócił się i w ułamku sekundy znalazł się przy mnie:

-Kochanie, nic ci nie jest?

-Strasznie... Boli... Mnie... Głowa...- ledwo wyjąkałam

-Staraj się teraz nie ruszać-dotknął mojego policzka

-Dlaczego tu jestem?

-Zostałaś potrącona przy stadionie. Jechałem z Łukaszem tuż za tobą.

-Kto mi to zrobił?-pytałam dalej

-Anka...- w jego oczach zauważyłam nutę wściekłości

-Robert, ja muszę ci coś powiedzieć- oznajmiłam cichutko

-Misia, teraz to ja idę po lekarza- przerwał mi i wyszedł

Udało mi się sięgnąć po telefon. Był 15 sierpnia- byłam nieprzytomna 4 dni! Po chwili do sali wszedł lekarz i dwie pielęgniarki.

-Pana niestety musimy wyprosić- zwrócił się do Lewego, który posłusznie wyszedł

Pielęgniarki zaczęły wymieniać mi kroplówkę i dawać różne zastrzyki.

-Witam panią- odezwał się doktor-Nazywam się Hans Schulz. Jak się pani czuje?

-Lepiej-odpowiedziałam zdecydowanie silniejszym głosem

-Przeżyła pani wstrząs mózgu. Mamy do czynienia z niegroźnym złamaniem w lewej nodze. To cud, że to tylko takie obrażenia po takim wypadku-rzekł z powagą

-Czy ja mam gips?- spróbowałam podnieść nogę, ale była za ciężka

-Nie. Założyliśmy pani ortezę, która usztywni kończynę na dwa tygodnie.- odparł

-Byłam nieprzytomna 4 dni...

-To dzięki narzeczonemu jest pani przytomna, był tu dzień i noc. Dużo do pani mówił- uśmiechnął się

-Narzeczonego?- spytałam zdziwiona

-Coś nie tak?

-Nie, wszystko w porządku- zapewniłam śmiejąc się pod nosem

-Rentgen wykazał, że wszystko jest w normie. Oczywiście przez kilka dni będzie boleć głowa- powiedział Schulz przeglądając wyniki- za chwilę przyniosę wypis!- posłał mi szeroki uśmiech

Z pomocą pielęgniarki przebrałam się w sukienkę i spakowałam rzeczy. Odebrałam wypis (miałam przyjść do kontroli za dwa tygodnie), po czym wraz z Robertem udałam się do jego nowego samochodu. Piłkarz oparł mnie o drzwi i delikatnie pocałował.:

-Nigdy niewybaczyłbym sobie, gdybyś z tego nie wyszła- wyszeptał

Nie umknęło to uwadze paparazzi. Zaraz zaczęli robić nam zdjęcia i wypytywać o nasz związek. Lewy wsadził mnie do samochodu i szybko odjechał.

*W drodze*

-Co chciałaś mi powiedzieć w szpitalu?- zapytał zaciekawiony

-Łukasz...-zaczęłam- To właśnie z nim Ania zdradziła ciebie. To właśnie z Anią on zdradził mnie. Wciągnęła go w narkotyki. Dlatego tak się zachowują- dokończyłam
ze smutkiem

Napastnik nie krył swojego zdziwienia.:

-Dalej są ze sobą?

-Teraz tylko knują, jak zwabić mnie do Gikiewicza i ciebie do Stachurskiej

Właśnie podjechaliśmy pod mój dom. Lewandowski przerzucił moją torbę przez ramię i uparł się, że weźmie mnie na ręce.

-Robert, a jak wasz mecz?- przypomniało mi się

-Przesunięto go na jutro z powodu braków w sztabie Borussi- uśmiechnął się szeroko

Postawił mnie na ziemi przed samymi drzwiami.

-Widzimy się jutro, księżniczko- pocałował mnie w czoło

-Nie zostaniesz?- skrzywiłam się

-Będziesz miała tam wykfalifikowaną opiekę- zaśmiał się i poszedł

Otworzyłam drzwi. W salonie były porozwieszane balony. Przywitały mnie niemal wszystkie partnerki piłkarzy BVB, z którymi zdążyłam się zaprzyjaźnić.:

-Witaj w domu!- zawołały chórem

Resztę wieczoru spędziłyśmy na pogaduchach i ustalaniach szczegółów ślubu Klaudii i Mario, który miał odbyć się już za dwa tygodnie. Dziewczyny zaczynały wychodzić ok. północy, podczas gdy menager Borussi została chwilkę dłużej, aby pomóc mi się umyć i przebrać.

-Do jutra! - żegnały się

Przed snem wzięłam tabletkę przeciwbólową, gdyż od rana męczył mnie ból głowy. Położyłam się i szybko odpłynęłam.

*Rano*

Obudził mnie straszny ból głowy. Podreptałam do łazienki, gdzie z trudem włożyłam na siebie ciuchy. Następnie zjadłam szybkie śniadanie, bo postanowiłam pojechać wcześniej na SIP, aby nadrobić zaległości. Poczułam się na tyle dobrze, żeby prowadzić samochód. Na stadionie byłam o 11:00. Pod moim gabinetem czekał zdenerwowany Robert:

-Dziewczyno, gdzie ty byłaś?!- zawołał i szybko wziął mnie w ramiona

-Yyy, w domu, a gdzie miałam być?- zdziwiłam się

-Jeździsz ze złamaną nogą i po wstrząsie mózgu? Mogłaś do mnie zadzwonić!

-Noga już mnie nie boli...- mruknęłam i weszłam do pokoju, a za mną Lewy

-Zrozum, wczoraj się wybudziłaś, a dziś już prowadzisz- nie dawał za wygraną

-Przepraszam, ale mam dużo pracy- wyprosiłam go

Mecz z Hannoverem zaczął się jak zwykle o 15:30. Niestety, do przerwy przegrywaliśmy 0:1 po samobóju Lewandowskiego, który próbował wybić piłkę głową, lecz ta niestety wpadła do bramki przeciwników. Po przerwie Hummels wyrównał na 1:1 i takim wynikiem zakończyło się spotkanie. Zrozumiałam, że Robert troszczy się o mnie, więc przeprosiłam go za swoje zachowanie. Razem pojechaliśmy do domu napastnika.

*Dwa tygodnie później*

Lewandowski zabrał mnie na kontrolę do kliniki. Wszystkie wyniki były pozytywne, więc po niecałej godzinie udaliśmy się do mnie.:

-Głodna?- zapytał piłkarz, kiedy szliśmy na górę

-Nie- odparłam wchodząc do łazienki- tylko się odświeżę

-Czekam w sypialni- posłał mi zalotne spojrzenie

Zaśmiałam się tylko i zamknęłam drzwi. Przemyłam twarz i rozpuściłam włosy. Wchodząc pod prysznic przypomniało mi się, że nie wzięłam kosmetyczki. Znów w ręczniku poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku, gdzie miałam torbę. Robert kładąc głowę na moim ramieniu sprawił, że opadłam na łóżko. Powoli zsunął ze mnie ręcznik, kiedy ja ściągałam mu koszulkę. Po chwili oboje nadzy, całowaliśmy się namiętnie. Oczywiście zakończyło się to między nami zbliżeniem. Leżałam na Lewym jeżdżąc mu palcem od szyi po łokieć sapiąc, kiedy przerwał nam telefon. Westchnęłam tylko i sięgłam po komórkę.
Dzwoniła Klaudia:

-Przepraszam że wam przeszkodziłam, ale muszę ci coś powiedzieć- wyczułam, że płacze

-Nie szkodzi. Mów, co się dzieje- zachęciłam ją

-Ślubu nie będzie!- zawodziła w słuchawkę

-Dlaczego, co się stało?

-Mario...

Mam nadzieję, że się spodoba :p Mam dziwne wrażenie, że rozdziały są trochę za długie, ale pozostawiam to Wam do o oceny ;) Następny powinien pojawić się jutro :*
Buziakii :*




10 komentarzy:

  1. Na serio w takim momencie musisz przerwać. :D Rozdział super. ;) Czekam na następny. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. serio ... no dzięki xd genailne i czekam na następny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff dobrze że Oldze nic nie jest. A Anka powinna dostać pożądnie w dupę i może w tedy odpieprzyła by się od Roberta.
    Boże a za to zakończenie to powinnam cię udusić! "Mario.." ale co Mario? Miał wypadek, nie żje, zdradził ją? Boosz.. Dodawaj szybko następny rozdział bo zwariuję z ciekawości :D buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe gdybyś mnie udusiła to byś nie wiedziała co się stanie ;) następny jutro :P

      Usuń
  4. Ja nie mogę, czemu skończyłaś w takim momencie?? (a rozdział jest genialny;) Teraz spać nie będę mogła;c Teraz to już naprawdę z niecierpliwością czekam na kolejny:D a, moim zdaniem rozdziały nie są za długie;) no nic, za każdym razem będę ci życzyć weny;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serio w takim momencie ? ;ooooo Rozdział genialny :) Cieszę się, że wróciłaś i dalej piszesz i nie uważam, aby rozdziały były za długie :) Czekam na następny ^_^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Ajajaj Dyśka to co się stanie bd straszne dla Ciebie ;c

      Usuń