czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 3

Rozdział 3 Następnego dnia: Robert:
Olga pocałowała mnie, a później odjechała... Zastanawiałem się, czy to coś znaczy... Klaudia i Mario już wrócili, więc zadzwoniłem do przyjaciela:
-Siema, młody, wpadniesz do mnie?-zapytałem
-Jasne, stary-zaśmiał się niemiec.
-To za 20 min u mnie, ok?
-Dobrze, do zobaczenia- pożegnał się
Zgodnie z umową, Mario zjawił się u mnie za 20 minut.
-Cześć-przywitałem się
Hej-odpowiedział zawodnik BVB
-Chcesz coś do picia?-zaproponowałem
-Chętnie, sok pomarańczowy. Co się z tobą dzieje? Jesteś jakiś przygaszony...
-Wczoraj spędziłem z Olgą cały dzień. Pomogłem wybrać jej samochód, zawieźliśmy razem walizki. Na koniec pocałowaliśmy się...-wyjaśniłem
-Uuuu... szykuje się nowy romans- powiedział piłkarz ze swoim uśmieszkiem
-Ej, nie pozwalaj sobie- dałem Mario kuksańca
-Dobra dobra-odpowiedział Götze
-Tyle, że Olga szybko odjechała...
-Lewy, poczekaj trochę. Jeśli jesteście sobie pisani, to będziecie ze sobą-powiedział po krótkim zastanowieniu Mario -Ooo, filozof się znalazł, ale ten filozof chyba ma rację.Zagramy w fifę?-zaproponowałem
-Okey-zgodził się
I tak graliśmy do 20:00, kiedy Mario pojechał do domu włączyłem telewizor. Akurat trafiłem na mecz Bayern-Hannover. Po meczu od razu położyłem się spać.

Olga:
Nie miałam żadnych planów tego dnia, więc postanowiłam zadzwonić do Klaudii. Umówiłyśmy się na zakupy, podczas których polka miała oprowadzić mnie po Dortmundzie. Kiedy zwiedziłyśmy całe miasto, zostało najlepsze-stadion Borussi. Widziałam go wiele razy na zdjęciach, ale na żywo to zupełnie inny widok. Wysiadłyśmy z auta i udałyśmy się w stronę wejścia na Signal Iduna Park.
-Chodź, przedstawię cię trenerowi i prezesowi-powiedziała menager BVB.
-Ale po co? - zapytałam- na razie nie trzeba...
-Oj, nie marudź tylko chodź- rzuciła Klaudia i pociągnęła mnie za rękę-Klopp i Watzke chcą z tobą pogadać-dodała

Po ok. 5 minutach znalazłyśmy się pod gabinetem prezesa Dortmundzkiego klubu. Drzwi otworzył nam Joachim Watzke.

-Dzień dobry, panie prezesie!-przywitała się moja przyjaciółka -Witam panie-odpowiedział -a pani to zapewne Olga Bednarek?
-Tak, miło mi.
-To co, mogę was już zostawić?-zapytała Klaudia
-Jasne- odpowiedział Watzke.
-To przyjdź po mnie, będę w swoim gabinecie-zwróciła się do mnie
Zaraz za mną przyszedł Juergen Klopp, bardzo sympatyczny facet.
-A więc o czym chcieli panowie ze mną rozmawiać? -Jesteśmy zainteresowani współpracą z panią-wyjaśnił prezes. -Naprawdę? Mam pracować w Borussi? -zapytałam z niedowierzaniem
-Tak, pilnie poszukujemy psychologa i właśnie pani byłaby idealną kandydatką na to stanowisko. Ma pani świetny kontakt z z piłkarzami, a jeszcze lepszy z menager.
-Nie mogę w to uwierzyć...
-To jak będzie?-zapytali
-Szczerze mówiąc...
----------------------------------
Jest i trzeci rozdział :) komentarze mile widziane, chętnie również dodam do obserwowanych ;)

5 komentarzy: