Ten rozdział chciałabym zadedykować Kamili S., bez której wsparcia jeszcze by go nie było ;3 Dziękuję <3
Wyszłam z sypialni przyjaciółki, ale zeszłam jeszcze na dół, aby się napić wody. Zobaczyłam, że wszyscy śpią, oprócz Lewandowskiego, który wyswobodził się z objęć Marco. Dorwał tableta Mario. Zauważył mnie po dłuższej chwili, a do tego czasu stałam za kanapą i popijając wodę obserwowałam "fascynującą" grę Lewego. Szybko mi się to znudziło, postanowiłam go wystraszyć:
-Buuuu!
-Czy ty chcesz, żebym dostał zawału?!-zawołał napastnik
-Stoję sobie tu już od dłuższej chwili i cię obserwuję- powiedziałam ze śmiechem- A czy ty czasami nie byłeś pijany?-dodałam
-Byłem zmęczony, więc zasnąłem, ale szanowny pan Reus nie pozwolił mi spać, gdyż się na mnie położył- powiedział Robert i pokazał język Reusowi. A masz już mieszkanie w Dortmundzie?-zapytał
-Tak, jutro wprowadzam się do domu, jest prawie wykończony
-To świetnie, że tak szybko sobie poradziłaś.
-Nie do końca, muszę jeszcze znaleźć pracę i kupić samochód.-sprostowałam
Tak rozmawialiśmy jeszcze przez godzinę, po czym nie wiedząc kiedy, zasnęłam na kanapie obok Lewego.
Robert:
Kiedy tylko zobaczyłem Olgę, serce zabiło mi szybciej. Czułem, że jest to miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie wiedziałem, czy z wzajemnością. Zasnęła na kanapie obok mnie, przykryłem ją kocem, a sam przeniosłem się na fotel. Nie chciałem, żeby o mnie źle pomyślała.
Rano:
Olga:
Obudziłam się i podniosłam. Zobaczyłam krzątającego się w kuchni Roberta, który szybko zauważył, że nie śpię.
-Hej, już nie śpisz?- zapytał Lewandowski i podszedł do mnie
-Nie, a co tam robisz?-wskazałam na kuchnię i wstałam z sofy.
-Właśnie chciałem zrobić śniadanie.
-Oo, chętnie ci pomogę, tylko wezmę szybki prysznic i się przebiorę. A gdzie Klaudia i Mario?-zapytałam
-Zapomniałaś? Pojechali do rodziców Mario.- wyjaśnił piłkarz
-A no tak. Kurczę, jestem uziemiona, miałam dziś wprowadzać do domu...- rzuciłam
-Wreszcie się na coś przydam-powiedział Lewy- idź się przebierz, ja zrobię śniadanie. Później pojedziemy kupić samochód i będziesz mogła się wprowadzać- powiedział i poszedł do kuchni
Ja pobiegłam na górę. Wzięłam prysznic, ubrałam się i zbiegłam na dół. Siedział tam już Lewandowski z gotowymi tostami. Kiedy go zobaczyłam, poczułam motyle w brzuchu- zakochałam się? Nie, nie mogę... Miałam sobie dać spokój z facetami... To wszystko dzieje się za szybko... Poza tym, w ogóle nie ma co się dziać, to ja kocham Roberta, nie wiem co on czuje...- myślałam
Z drugiej strony-dlaczego tak mi pomaga?
-Jestem gotowa, co chcesz do picia?-zapytałam
-Kawę, jakbyś mogła-odpowiedział z uśmiechem
Zjedliśmy śniadanie i zgodnie z planem kupiłam śliczny samochód. Długo się zastanawiałam, a Robert był bardzo cierpliwy. Następnie pojechaliśmy do mojego nowego domu, wzięłam ze sobą pierwsze walizki. Postanowiłam oprowadzić napastnika Borussi po moim nowym domu, który był wykańczany, kiedy jeszcze mieszkałam w Warszawie. Zostawiłam torby i pojechałam z Lewym do domu Klaudii i Mario, aby zabrać resztę walizek. Kartony miał przywieźć Kamil i zostać w Dortmundzie jeszcze tydzień. Pod domem przyjaciół piłkarz miał swój samochód. Kiedy już spakowałam walizki powiedziałam:
-Dziękuję ci za wszystko. Nagle poczułam jakąś siłę, która ciągnęła mnie do Roberta i go przytuliłam. Nasze twarze zbliżyły się i pocałował mnie. Czułam się wspaniale, ale wiedziałam, że nie powinnam tego robić. Szybko odeszłam i odjechałam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uff udało się ;)
To jeste boooskie <3
OdpowiedzUsuń